sobota, 07 marzec 2020 12:38

W zdrowym ciele zdrowy duch i Duch Święty

Duch Święty Duch Święty

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak stara jest to powiedzenie. Pochodzi jeszcze z czasów przed naszą erą (około 500 r. p. n.e.) ze szkoły pitagorejczyków, w której obok dbania o rozwój intelektualny i duchowy, równie ważnym elementem było dbanie o rozwój fizyczny. Współcześnie zauważyć można eksplozję kultu ciała i sprawności fizycznej. Taki kierunek sam w sobie jest zły, jednak czy nie zatraciliśmy przy tym gdzieś kontaktu z własną duszą – pierwiastkiem, który wyróżnia nas spośród wszystkich istot na ziemi?

 



Nauka z pewnością ma przed sobą jeszcze wiele do odkrycia w dziedzinie ewolucji świata i gatunków występujących na Ziemi, w tym nas samych. W historii dziejów pojawiały się różne teorie na temat początków świata i rozwoju człowieka. Trudno to sobie dziś wyobrazić, ale były również czasy, w których nie tylko zwierzętom, ale także i dzieciom odmawiano uczuć czy świadomości. Dziś wiemy, że zwierzęta podobnie jak ludzie są zdolne odczuwać radość lub smutek. Poza świadomością i możliwościami, jakie daje nam intelekt, jest coś ponadto, co odróżnia nas od reszty gatunków występujących na Ziemi – potrzeba duchowości i religijności. To między innymi ta potrzeba popychała człowieka przez historię dziejów do przodu i determinowała go do ciągłego rozwoju. Odkąd tylko człowiek zaczął antycypować istnienie Boga (najdoskonalszego z bytów), poprzez dążenie do boskiej doskonałości posiadł zdolność czynienia rzeczy wielkich, które znacznie przyspieszyły postęp i rozwój całej ludzkości.


Potrzeby duszy - przemyślenia i wiara


Nie wnikając w temat historii ludzkości na przestrzeni dziejów warto zauważyć, że współcześnie jak nigdy dotąd mamy czasy, w których potrzeba duchowości została mocno uśpiona. Do połowy XX wieku człowiek w życiu codziennym miał dużo więcej czasu na refleksję nad sobą i swoim życiem. Dziś gotujemy wykwintny obiad dla rodziny z myślą o tym, jak dania wyjdą na zdjęciu na Instagrama. W codziennym pędzie, nie starczy nam sił, czasu, ani ochoty żeby w wolnej chwili oddać się głębszym przemyśleniom nad stanem swojej duszy. Przy tym wszystkim nasze ciało traktujemy, jako element własnego wizerunku – siłownia, kosmetyki, nienaganny ubiór – na zewnątrz musimy wyglądać perfekcyjnie. Nawet jeśli jesteśmy katolikami, kościół coraz częściej traktujemy jako formę niedzielnego spaceru, rzadko poddając się refleksji na temat tego w jakiej formie jest nasza duchowość.

Konsekwencje takiego stanu rzeczy są opłakane, już nie tylko dorośli, ale również coraz więcej dzieci zmaga się z depresją. Wśród coraz młodszych dzieci zauważa się agresywne zachowania (wśród nastolatków to już niemal norma). Pomimo, iż jak nigdy dotąd, mamy czasy wielkiego dobrobytu - nie zagrażają nam śmiertelne epidemie, to co kiedyś było dobrem luksusowym, dziś jest w zasięgu wszystkich – ludzie coraz częściej doświadczają pustki i zagubienia. Przyczyna jest jasna, gdy przestajemy dbać o nasz rozwój duchowy, niedożywiona dusza zaczyna dawać o sobie znać.

Średniowieczne memento mori, czyli Mistrz Polikarp


Mistrz Polikarp - bohater średniowiecznych Rozmów Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, pewnie wiele by dał, żeby żyć w czasach. Ówczesne Trudy życia rodziły wiele refleksji na temat śmierci i skłaniały do życia zgodnego z zasadami moralnymi i naukami kościoła. Współcześnie, śmierć jest dla nas na tyle pojęciem abstrakcyjnym, że nie myślimy o tym, że nasze życie będzie miało kres, a nauki kościoła często zastępujmy naukami zaczerpniętymi z coachingowych poradników. Przywołany wyżej obraz współczesnych czasów pokazuje, że ta droga nie prowadzi do niczego dobrego.


Trenuj ciało i duszę. Czyń dobro z Jezusem


Gdyby Jezus miał zjednać sobie ludzi współczesnych, pewnie byłby kimś w rodzaju trenera personalnego:-). Warto się jednak zastanowić, dlaczego nauki Jezusa i wiara katolicka przetrwały aż ponad dwa tysiące lat. Jak to się stało, że jeden skromny człowiek był w stanie zjednać sobie tylu ludzi na całym świecie. W przekazanych w Kazaniu na Górze naukach, Chrystus największą wagę przywiązuje do szacunku do bliźniego oraz czynieniu dobra. Nauki te są zbiorem najwyższych i najdoskonalszych zasad moralnych, które wcale nie są proste do spełnienia przez zwykłego człowieka, ale rozwijają jego duchowość, poprzez którą dopiero może osiągnąć pełny i harmonijny rozwój całego siebie. Niewiele osób się nad tym zastanawia, ale to właśnie Chrystus był pierwszą w historii dziejów osobą, która zwracała uwagę na to, że kobiecie i dzieciom również należy się szacunek. Podstawowym nakazem Jezusa było czynienie dobra. Bierz przykład z Papieży, którzy oddali życie dla Jezusa Chrystusa.

Dobrze, żebyśmy sobie to uświadamiali na co dzień i starali się w codziennym pędzie znaleźć chwilę na trening swojej duchowości - co nie jest niczym innym jak chwilą pogłębionej modlitwy, dobrym uczynkiem, czy pracą nad swoimi słabymi stronami. Szkoła, z której wywodzi się powiedzenie w zdrowym ciele, zdrowy duch była szkołą, w której rozwój duchowy był kluczowym elementem rozwoju, natomiast trening ciała był tylko jego uzupełnieniem. Pamiętajmy o tej kolejności, a poczucie harmonii, szczęścia i spełnienia będzie stale towarzyszyło naszym działaniom.